Na lotnisku w Zarnesti, nieopodal rumuńskiego Brasov, odbyła się piąta runda tegorocznego Pucharu Europy Wschodniej w Celności. Zawody trwały od 1 do 3 września, a organizatorem – jak zawsze, czyli od początku powstania cyklu – był Catalin Balascau. W organizacji zawodów wspierały go: Aeroclub „Vreau sa zbor”, firma Aero West, Fundatia General Grigore Bastan, Club Sportiv AEROSQUAD i SC Condor SA. Trzeba dodać, że poza wsparciem różnych ludzi i firm, ma Catalin jakiś układ z siłami nadprzyrodzonymi, bo Rumunia przywitała i pożegnała przyjeżdżających na zawody deszczem, a przez cały czas trwania sportowej rywalizacji była piękna i słoneczna pogoda. Ale żeby nie było tak różowo, to w czasie pierwszej kolejki wystąpiły problemy techniczne z elektronicznym systemem do mierzenia celności lądowania, co spowodowało sześć skoków powtórkowych, a później odmówił posłuszeństwa samolot An-2, z którego były wykonywane skoki. Była to jednak awaria krótkotrwała, bo po upływie około godziny skoki wznowiono. Jednak to wszystko przełożyło się na czas rozgrywania skoków i finalnie zabrakło go na rozegranie ostatniej, ósmej kolejki skoków. Mogłoby tego czasu zabraknąć jeszcze więcej, gdyby nie osobiste zaangażowanie organizatora, który latał jako pilot samolotu i osobiście nadzorował każdy odcinek organizacji zawodów. Wszystko to spowodowało, że zawody były dość intensywne i – jeżeli ktoś nie przyjechał do Brasov wcześniej – to nie miał okazji zobaczyć przepięknej starej części tego miasta czy położonego w pobliskim Bran zamku Hrabiego Drakuli, bo wszak to Transylwania.

Wracając do zawodów, to tak jak mówiliśmy wcześniej, udało się rozegrać siedem pełnych kolejek skoków. Po podliczeniu wszystkich wyników okazało się, że zawody wygrał – podobnie jak w Zamościu – węgierski zespół „HUNGARY SZOLNOK” z wynikiem 70 cm. Drugi był zespół „PRIJEDOR” z Bośni i Hercegowiny z wynikiem 73 cm. No, a trzeci nasz „KRAKÓW WAWEL” z wynikiem 75 cm. Co pokazuje jak bardzo wyrównany był poziom. Wśród pań najlepsza była nasza zawodniczka Ewa Wesołowska. Druga była Steliana Popa z Rumunii, a trzecia jej rodaczka Gabriela Balascau. Zwycięstwo nie przyszło Ewie łatwo, bo razem ze Stelianą miały po tyle samo centymetrów. Złoty medal dało jej dopiero policzenie najlepszych wyników. Panowie posegregowali się już trochę lepiej i nie przysparzali kłopotów liczącym wyniki. Wygrał Drasko Lajic z Bośni i Hercegowiny z wynikiem 8 cm. Drugi był najlepszy polski zawodnik Rafał Zgierski z wynikiem 11 cm. A trzecie miejsce zajął Goran Stojanovic z Bośni i Hercegowiny z wynikiem 13 cm.

Cały zespół „KRAKÓW WAWEL” może śmiało uważać start w Brasov za bardzo udany. Nie byłoby tych sukcesów gdyby nie Partner Główny reprezentacji Krakowa, czyli Gmina Miejska Kraków, oraz Partner zespołu, czyli Zarząd Infrastruktury Sportowej w Krakowie. Start zawodników z WKS „Wawel” wspierał ORLEN Paliwa i Krakowski Holding Komunalny S.A.